Od Yesteday'a CD. Nani-mo

Po moich słowach zapadła długa cisza. Przez chwilę czekałem na jakąkolwiek reakcję, a potem skinąłem na Shoguna. Starszy basior podszedł do mnie i szepnął mi na ucho:
- Altair znalazła ją w lesie ze skrzydlatym szczurem. Chyba jest niewidoma.
Kiwnąłem głową i zwróciłem się do wilczycy:
- Więc jak się nazywasz?
- Nani-mo - odpowiedziała po dłuższej chwili wadera. - Czyli jest tutaj wataha, tak?
- Zgadza się - potwierdziłem. - Chciałabyś dołączyć?
- No... w sumie tak - stwierdziła po chwili zastanowienia Nani-mo. - A mogę?
- Bardzo chętnie cię przyjmiemy. Odpowiedziałabyś tylko na kilka pytań, dobrze?
- Zgoda.
- W takim razie chodź ze mną - odpowiedziałem, odwracając się. Zwróciłem się do towarzyszącego nam basiora: - Dzięki, Shogun.
- Nie ma za co - odpowiedział wilk i zniknął w krzakach. Ja tymczasem przystanąłem i obejrzałem się na idącą za mną wilczycę. Jeśli rzeczywiście była niewidoma, zadziwiająco dobrze radziła sobie z orientacją w terenie, że tak to ujmę. Dokładnie wiedziała, gdzie ma iść.
>>> <<<
Po półgodzinie wiedziałem już, że ma towarzysza Bruu, który jej pomaga; że jest Wilkiem Kamieni Szlachetnych; że ma dwa i pół roku oraz że z jej rodziny żyje tylko matka. Zauważyłem, że niezbyt chętnie wypowiada się na ostatni temat, więc go nie ciągnąłem.
- Hmm... - mruknąłem, patrząc na notatki. - Teraz powinienem przydzielić ci stanowisko... Hmm... Mam przeczucie, że sprawdziłabyś się jako informator. Co ty na to?
<Nani?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz