Od Altair CD. Cassie

Siedziałam pod ścianą, zastanawiając się, co zrobić. Zamyśliłam się tak, że niemal dostałam zawału, gdy strażnik otworzył drzwi do więzienia Cassie. Wślizgnęłam się do środka, nim basior zamknął drzwi. Wtedy młoda Gamma znowu zaczęła zachowywać się jak psychiczna, czym doprowadziła do utraty przytomności strażnika. Cassie wbiła swoje wydłużony kły w jego szyję i zaczęła pić. Gdy skończyła zaspokajać pragnienie, wilk już nie żył.
- Halo? - powiedziała nagle Cassie, zlizując krew z pyszczka. - Ktoś tu jest? Może to ja już wariuję? - ostatnie zdanie wypowiedziała ciszej.
- Cassie, to ja - odpowiedziałam, ale waderka mnie nie usłyszała. Westchnęłam. I jak ja mam jej pomóc, skoro nawet nie mogę się z nią skontaktować?
Uderzyłam łapą w ścianę i syknęłam z bólu. Cóż, przynajmniej nadal coś czułam, choć to marne pocieszenie. Ale przy okazji, spoglądając przypadkiem na ziemię, dostrzegłam, że znajduje się tam mnóstwo kurzu.
Cassie, tu Altair. Chciałabym Ci pomóc, ale jestem Gwiazdą...
Młoda Gamma zobaczyła pojawiające się wśród kurzy litery. I nagle odskoczyła, wpatrując się we mnie. Przestałam być niewidzialna.
<Cassie? Brak weny>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz