- Nie rozumiem - szepnęłam, bardziej do siebie, ale szmaragdowy chyba mnie usłyszał.
- Wszyscy myśleli, że zginęłaś. Masz swój symboliczny nagrobek na dawnych terenach.
- Coś mnie uwięziło w lodzie... - Próbowałam sobie cokolwiek przypomnieć. Usiadłam na ziemi i zbierałam myśli - Ale nie mogło minąć sześć lat. Ja nic z tego nie rozumiem...
Jednak coś wewnątrz mnie błagało, żebym zmieniła temat rozmowy. Byłam za bardzo przygnębiona tym, że uleciało mi sześć lat z życia.
- Kim właściwie jesteś? - zapytałam nieznajomego.
- Yesterday, obecny alfa WKS.
Przez dłuższą chwilę nic nie mówiłam. Przypominały mi się stare twarze (a raczej pyski?) watahy, podczas wojny z Basiorem Ciemności. Większość pamiętałam jedynie z widzenia.
- A Moon, Anubis i pozostali? Co z nimi?
Miałam mu tyle pytań do zadania. Potrzebowałam tych informacji, już nie mogłam powstrzymać się od nie zadania ich. Skoro był tu alfą, na pewno zna nieco historię watahy.
- Połowa członków zginęła, nie znam szczegółów. Byłem szczeniakiem gdy WKS zostało wypędzone z terenów - powiedział Yesterday powoli - Ale znam pewną osobę, której będziesz mogła zadać swoje pytania.
- Dziękuje - W mojej głowie pojawiła się iskierka nadziei, że uda mi się jakoś odnaleźć w tym świecie po calutkich sześciu latach. Po raz pierwszy odkąd się wybudziłam na moim pysku znów zagościł lekki uśmiech.
- A więc dołączasz do watahy? - zapytał Yesterday, skutecznie wyrywając mnie z rozmyślań.
- Przecież nigdy nie odeszłam - mruknęłam, wstając z ziemi - Gdzie znajdę tego wilka, o którym wspomniałeś?
* * *
Wybiegliśmy z tajgi na polanę. Nie poruszaliśmy się szybko, ale mimo to nadal nie wyprostowałam dobrze łap i z trudem nadążałam za basiorem. Mówiłam już, jak bardzo nie znoszę deszczu? Właśnie lekkie kropienie przemieniło się w ulewę.
No i to było w tym wszystkim najgorsze.
Zastanawiałam się też, kto z starej WKS mógłby przeżyć wojnę.
- Daleko jeszcze? - zapytałam Yesterday'a, próbując go dogonić jednocześnie przekrzykując hałas jaki powodował ulewny deszcz.
< Yesterday? Przepraszam, że musiałaś tyle czekać, ale dopiero teraz wpadł mi do głowy pomysł.... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz