Od Luny - Pogrzeb Exana

Szłam sobie na spacer po ostatnich wydarzeniach byłam trochę nerwowa ten spacer miał mnie uspokoić i wyciszyć ale los miał inny zamiar . Poszłam nad rzekę leminga, tam z oddali widziałam dwa wilki stojące nad jednym który leżał z daleka nie widziałam kto to jest więc tam podeszła niestety czy stety. Byłam już przy nich byli to Prascanna i Yesterday spojrzałam w dół i...zobaczyłam...martwego Exana. To był dla mn i cios prosto w serce łzy momentalnie pojawiły się w moich oczach i zaczęły płynąć jak rwącą rzeka nigdy nie czułam takiego smutku.
-Nie, to nie możliwe, jak tylko nie on- wyszeptałam i padłam na ziemię obok niego i zaczełam płakać, łzy płynęły nie ubłaganie.
-Zorganizujemy pogrzeb- powiedział Yesterday i wraz z Prascanną poszli wykopali dół i zwołali całą watahę. Wszyscy stanęli nad dołem i patrzyli ze smutkiem w dół i wtedy zaczął padać deszcz. Alfa zaczął wygłaszać mowę porzegnalną.
-Exan...był jednym z nas. Jego odejście da nam się wyznaki. Był dobrym wilkiem i wszyscy nie życzyliśmy mu źle, nigdy o nim nie zapomnimy zawsze będzie w naszych sercach i nigdy o nim nie zapomnimy. Niech spoczywa w spokoju.- wygłosił ze smutkiem i Exan został zasypany ziemią a na ziemi położony kamień z napisem ,,Tu spoczywa Exan ” stałam sputna i zapłakana przed jego grobem i już nie miałam sił wróciłam do jaskini się przespać. Zasnełam i już bez łez ale z trudem je powstrzymując poszłam się przejść, zerwałam kwiaty i zaniosłam na jego grób i znów się rozpłakałam i wróciłam do jaskini.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz