Od Scarlet CD Hikaru

Rzuciłam jeszcze jedno nieufne spojrzenie na nowego zwiadowcę imieniem Hikaru. Coś mi w nim nie pasowało. Chyba się nie polubimy, ale skoro mamy chodzić razem na zwiady, będę musiała do tego przywyknąć.
Minęło kilka dni od mojej wyprawy z Yesterday'em, a mi nadal nie poprawił się wzrok. Widziałam wszystko na czarno-biało i chyba niedługo będę musiała zrezygnować z mojej funkcji i poprosić alfę o przydzielenie mi innego stanowiska. Do takiego, w którym problem ze wzrokiem nie będzie za bardzo problemem.
Mimo wszystko cieszyłam się nieco z faktu, że wataha będzie miała nowego zwiadowcę. To w końcu dość ważne stanowisko, a po ostatnich wydarzeniach wydaje mi się, że szykuje się jakiś konflikt.
Nie zauważyłam wystającego kamienia, i po chwili wyrżnęłam się na ziemię.
- Wszystko w porządku? - zapytał Hikaru, pomagając mi się podnieść.
Swoją drogą to miło z jego strony, nawet jeśli pomógł mi wstać jedynie z grzeczności.
- W najlepszym - mruknęłam.
Nikt nie może się dowiedzieć o mojej przypadłości. Nie zamierzałam nawet iść z tym do Elan, chociaż doszły mnie słuchy, że Uzdrowicielka potrafi wyleczyć komuś wzrok.
Postanowiłam zmienić temat. Już nie chciało mi się oprowadzać nowego po terenach, ale skoro wcześniej zaproponowałam, że go oprowadzę, musiałam teraz to zrobić.
- Chcesz zobaczyć Owadzi Las? To miejsce służące nam za mieszkania podczas zimowych miesięcy.
Hikaru przytaknął i ruszyliśmy wolnym krokiem w kierunku tego właśnie miejsca. Miałam nadzieję, że nie stracę orientacji w terenie.
Wędrowaliśmy w ciszy. Domyśliłam się, że brązowy basior nie jest zbyt rozmowny, podobnie jak ja. Dopóki nie zorientuje się, że z moim wzrokiem coś jest nie tak, wszystko będzie w porządku.
- Jak właściwie trafiłeś na tereny WKS? - rzuciłam, żeby przerwać panującą tu ciszę.

< Hikaru? Wiem, ponad miesiąc opóźnienia, ale nie miałam pomysłu na odpis >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz