-No cóż... głównie spacerował am sama i z moim towarzyszem, polowałam no i... raczej nic ciekawego- odpowiedzialna na pytanie basiora.
-Ja głównie zajmowałem się obowiązkami alfy no i polowałałem- odparł patrząc na mnie, spojrzałam w jego oczy był jakby zasnute mgłą, przynajmniej na takie wyglądały. Mogło to sprawić, że jego wzrok mógł się pogorszyć.
-Wszystko dobrze z twoim wzrokiem? - zapytałam patrząc z niespokojem na Yesterday'a
-Tak, tak - powiedział z przymróżonymi oczami czułam, że to ,,tak ” było naciągane i coś było jednak nie tak.
-Zatrzymajmy się - oznajmiłam i stanęła basior również się zatrzymał.
Stworzyłam zioło dzięki któremu jego wzrok był by normalny ale tylko na dwie godziny.
- Proszę zjec to- powiedziałam - Dobrze , ale po co? -zapytał lekko zdziwiony
-Zobaczysz- stwierdziłam i wilk zjadł zioło, po chwili powiedziałam
-Jak wzrok? - zapytałam z lekkim uśmiechem
-Widzę normalnie tak jak przed tem- powiedział z uśmiechem rozkładając się do okoła.
-To będzie trwało tylko jakieś 3 godziny potem zacznie słabnąć a twój wzrok wtóci do stanu przed wzięcim zioła- powiedziałam, z lekka zasmucona.
-Dobrze, że to chociaż tyle- odpowiedział z lekkim uśmiechem i ruszył w dalszą drogę. Kiedy był kilka metrów przedemną dał mi znak ogonem abym też ruszyła.
Zaczełam iść po krótkiej chwili byłam już koło wilka. Szliśmy tak już dobre pół godziny cały czas milcząc, chciałam przełamać tą ciszę ale nie miałam w głowie żadnego tematu. Co chwilę spoglągałam na Yesterday'a który idąc wyglądał (jak dla mnie) pięknie i potęrznie ale nie miałam odwagi aby się przyznać do moich uczuć.
Szliśmy i szliśmy tak w sumie bez kąkretnego celu podróży.
<<<<<>>>>>>>
Był już wieczór i zioło przestawało powoli działać , a my siedzielieliśmy nad rzeką leminga.
-Trzeba iść do Elan z twoim wzrokiem lek przestanie za niedługo działać- powiedziała patrząc w oczy wilka.
-Tak trzeba by było iść- stwierdził lekko posmutniały.
-To idziemy?- zapytałam patrząc na basiora
<Yesterday?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz