-Masz rację ta umiejętności by się przydała- powiedziałam patrząc na basiora - pomogę Ci się tego nauczyć, nie jest to łatwe ale możliwe do nauczenia - powiedziałam i usiadłam przed alfą i spojrzałam mu prosto w oczy.
-Dobrze więc mnie naucz- powiedział i usiadł na przeciwko mnie
- więc tak: skup się staraj się nie myśleć o niczym oczyść umysł, kiedy to zrobisz odpychaj z całej siły a je będę próbowała czytać ci w myślech, jeśli uda Ci się odeprzeć atak wypróbuj inną metodę którą ciężko odeprzeć- wytłumaczyłam wilkiowi który słuchał uważnie
-Więc próbujemy- powiedział i skupił się na własnych myślach i robił to co mu kazałam, czekałam chwilę aby miał czas się skupić i po tym czasie zaczęłam czytać mu w muślach, stawiał lekki opór ale udało mi się myślał o tym abym nie weszła mu do umysłu.
-Dobrze ale udało mi się wejść więc próbujemy drugi raz- powiedziałam uśmiechając się do Yesterday'a
-Będziemy próbować do skutku - stwierdził i dalej próbował się bronić. Próbowaliśmy tak jeszcze kilka raz aż w końcu udało mu się odeprzeć mój atak.
-Świetnie- odparłam z uśmiechem
-Tak w końcu się udało - stwierdził z uśmiechem
-Teraz ten drugi sposób- powiedziałam i spojrzałam prosto w oczy wilkowi.
-Jestem gotowy - powiedział i spojrzał mi w oczy.
Zamknełam oczy na chwilę po czym je otworzyłam i położyłam łapę na sercu wilka i moje oczy zaczęły świecić bielą po chwili byłam w umyśle Yesterday'a widziałam wszystkie jego myśli i wszystkie wspomnienie, po chwili wyszłam z jego umysłu.
-Przed tą metodą nie musisz umieć się bronić wystarczy, że nikt cię nie dotknie a przed tą pierwszą umiesz się bronić- oznajmiłam patrząc z uśmiechem na wilka.
-Dobrze- odpowiedział a ja się tylko uśmiechnęłam. Wróciły myśli czy powiedzieć mu, że go kocham czy nie. Jeśli mu nie powiem będę się z tym męczyć do końca życia i mieć wyżuty sumienia, że mu nie powiedziałam, a jeśli powiem i on nie czuje tego co ja co wtedy? Tyle razem przeszliśmy, nie wiem no nie wiem.
-Cieszę się, że mogłam to przeżyć z tobą a nie z kimś innym nikt inny nie postąpił by tak i by mnie nie ratował a ty mnie ratowałeś- powiedziałam i już miałam mu powiedzieć ale się zawachałam
-Tyle razem przeżyliśmy... - zaczęłam ale bałam się powiedzieć co czuje po prostu strach mnie paraliżował.
<Yesterday? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz