Marco

 

 Imię: Marco
Pseudonim: Mars
Płeć: basior
Wiek: cztery lata
Charakter: Marco wśród obcych zachowuje powagę i spokój. Panuje nad sobą i swoimi emocjami, a opanowanie i nieograniczona cierpliwość sprawia, że prawie nigdy nie wybucha, ani nie unosi głosu na innych. Złe emocje, czy zdenerwowanie zatrzymuje i tłamsi wewnątrz siebie, co później odbija się na nim, kiedy siedzi samotnie; przy innych jednak zawsze zachowuje dumną i dostojną postawę. W kontaktach z wilkami jest uprzejmy i kulturalny, co zazwyczaj pozwala wywrzeć na innych dobre wrażenie, jednak kiedy z kimś rozmawia, to on jest tą osobą, która woli słuchać, od czasu do czasu wtrącając swoje zdanie, odpowiedź lub pytanie. Nie lubi mówić o sobie, a jeśli już to się stanie - każde jego słowo jest dokładnie przemyślane.
Zaufanie Marsa zdobywa się długo i trudno. Jednak tej niewielkiej garstce przyjaciół, basior będzie wierny i lojalny do końca życia. Nie dopuści do nich cierpienia, a także stanie za nimi murem. Bez wahania oddałby za nich życie.
Hierarchia: omega
Stanowisko: zwiadowca
Rasa: wilk białozór, złączony z wilkiem ziemi
Moce:
wzrok białozora – zwiększa zasięg i dokładność pola widzenia
historia ziemi – ukazuje co wydarzyło się w miejscu, na którym właśnie stoi (koło o promieniu pięciu metrów, wydarzenia pokazywane są do ośmiu godzin wstecz)
skamieniałe błoto – ziemia zmienia się w błoto, które podnosi się otaczając kończyny oraz tułów, aby zmienić się w twardą skorupę, która unieruchamia.
Zainteresowania: Basior interesuje się budowa swojego ciała oraz ziołami, które są w stanie uśmierzać ból i pomagać w regeneracji. Ciekawe są dla niego także ptaki, od których posiada skrzydła, będące jego największym błogosławieństwem (jak przynajmniej sądzi).
Historia: Marco pochodzi z terenu tundry, który jest oddalony dobre kilkaset mil od terenów tej watahy. Wychowany został przez tamtejszą grupę wilków, do której został podrzucony przez rodziców. Nie pamięta, a może nie chce pamiętać szczegółów swojego dzieciństwa, które nie było usłane różami przez panujący tam ziąb i głód.
Od watahy odłączył się mając trzy lata. Sądził, że jest w stanie sam sobie poradzić, przeżyć będąc samotnikiem i wytrwać na zdradzieckiej ziemi. Nic bardziej mylnego, ponieważ bycie wolnym strzelcem w nieprzychylnym środowisku jest równie mądre, co wskoczenie do mroźnej wody.
Ten ciężki rok nauczył Marsa, że powinien być bardziej pokorny i współgrający z innymi, co postanowił rozpocząć od swojej nowej watahy.
Rodzina: Rola jego rodziców skończyła się na urodzeniu go i porzuceniu, więc nie widzi powodu, aby w ogóle o nich wspominać, aczkolwiek może uwzględnić Indiferrens, która zajęła się nim za szczeniaka.
Partner: Aktualnie żadna wadera ani żaden basior nie zawrócili mu w głowie.
Potomstwo: -
Pieniądze: 150 Lemingów
Ekwipunek: -
Właściciel: ktosiek – howrse

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz