Wracałem z udanego polowania, niosąc w pysku nieco wychudzonego głuszca, gdy wyczułem świeżą woń wilczycy Luny, która niedawno dołączyła do stada. Znajdowała się nieco z mojej lewej, więc zboczyłem trochę z kursu, idąc w jej stronę. Przechadzała się wraz ze swoim towarzyszem, Dangrołem, rozmawiając o czymś. Przerwali, gdy pojawiłem się w zasięgu ich wzroku. Położyłem ostrożnie zdobycz na ziemi i przywitałem się z waderą.
- Jak się czujesz w watasze? - zapytałem.
- Dobrze, dziękuję - odpowiedziała wilczyca, uśmiechając się lekko.
- Miło to słyszeć.
- Gdzie go niesiesz? - zapytała Luna, wskazując upolowanego przeze mnie ptaka.
- Do Heroiki. To opiekunka osieroconych szczeniąt.
- Ma teraz jakichś podopiecznych?
- Obecnie nie, może zaopiekuje się Cassie, ale znając tę małą, Heroica za nią nie nadąży. Chcesz ją poznać? Heroikę, oczywiście.
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz