Od Yesterday'a CD. Nereshy

Rankiem, dzień po spotkaniu Nereshy, wybrałem się na polowanie. Podążałem za wonią młodego głuszca, gdy złapałem znajomy zapach. Po kilku chwilach między drzewami dostrzegłem ni to fioletowawe, ni to białe futro poznanej wczoraj wilczycy. Napotkana podeszła do mnie, nieco kulejąc. Zobaczyłem na jej łapie charakterystyczny opatrunek, który zapewne zrobiła Elan.
- Hej - przywitała się Neresha.
- Cześć - odpowiedziałem. - Co ci się stało w nogę?
- Złamałam na polowaniu - przyznała wadera.
- U... To kiepsko - stwierdziłem. - Nie będziesz mogła biegać i polować przez co najmniej trzy tygodnie... Tak myślę.
- Uzdrowicielka mówiła, że będę musiała mieć opatrunek tylko przez dwa tygodnie.
- Ale nie zapominaj, że noga ci zesztywnieje. Nie będziesz mogła tak od razu normalnie chodzić, biegać czy skakać.
Nereshy widocznie zepsuł się nieco humor. Cóż, ja sam nie chciałbym być w takiej sytuacji...
- Nie martw się - pocieszyłem waderę. - Jeśli chcesz, to możemy pójść na spacer do Wichrowych Wzgórz. Pod nimi mieszkamy w lecie. Będziesz mogła wybrać sobie jaskinię.
<Neresha?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz