Od Lily'ego CD Nani-mo

*próbuje swoich sił z narracją trzecioosobową*
Dzisiaj Lily wyjątkowo nie miał nic do roboty, więc coś na szybko upolował coś na śniadanie, tym czymś był zając. Lily celowo wybrał właśnie zająca, ktòry był stary i niedołężny, ponieważ basior nie miał siły walczyć z czymś większym. Po śniadaniu Lily postanowił się gdzieś przejść, na przykład nad jezioro, chociażby żeby sprawdzić, czy jeszcze można chodzić po zamarzniętej tafli wody.
Spojrzał w niebo, zanosiło się na deszcz. Nagle do jego uszu dobiegł jakiś dźwięk, ciche kroki innego wilka. Lily zignorował to i odpłynąłem myślami gdzieś indziej. Wyczuł dziwny zapach. Czy to jest... szczur? To raczej dziwne, Lily od dawna nie widział szczurów na tych terenach. Ale ten pachniał nieco inaczej, jak gdyby nie był zwykłym szczurem.
Basior obejrzał się za siebie i omiotł wzrokiem pobliskie drzewa i krzaki. Chciał odwrócić się i iść dalej, ale nagle stanęła przed nim jakaś wadera o jasnobrązowej sierści.
Lily odskoczył do tyłu na bezpieczną odległość i spojrzał uważnie na nieznajomą.
- Kim jesteś i co robisz na naszych terenach? - zapytał. No dobra, bardziej krzyknął.
Pierwszy raz widział ją na oczy. Do tego omal nie przyprawiła basiora o zawał, bezszelestnie zachodząc go od tyłu. Po chwili ujrzał też coś wyglądające na skrzydlatego szczura.
- Mógłbyś z łaski swojej nie krzyczeć? Ja tu pracuje - szepnęła wadera, podchodząc bliżej. Lily spojrzał na nią pytająco, gdy dodała - Jestem waszym nowym informatorem, od niecałej godziny, nazywam się Nani-mo. Ty jesteś Lily?
Zdziwiło go, że zna jego imię, dopuki nie przypomniał sobie o swojej jakże ważnej pozycji którą pełni w watasze.
- Tak - odparł Lily rozkładając duże, białe skrzydła, ale Nani-mo nie wiedzieć czemu nawet ich nie zauważyła - Przepraszam za krzyki, to się nie powtórzy.
Schował skrzydła z powrotem i zapytał:
- Co robisz?
- Szukam wrogów, są na terenach watahy - powiedziała nowo poznana - Więc... do zobaczenia później. Chodź Bruu, mamy zadanie...
Szczurek mruknął coś do właścicielki i poleciał przed siebie.
- Nani-mo! - zawołał Lily. Wadera zatrzymała się, odwracając łeb w jego kierunku - Mogę iść z wami?

< Nani-mo? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz