Spalam smacznie aż do momentu kiedy obudził mnie mój towarzysz. Wstałam, przetarłam oczy i wyciągnełam się, gdy to zrobiłam spostrzegła, że nie ma Exana. Nie wiedziałam gdzie i po co poszedł więc postanowiłam pójść na spacer z Dangrołem. Wyszliśmy z jaskini i ruszyliśmy w stronę Rzeki leminga. Po kilku minutach marszu dotarliśmy na miejsce. Usiedliśmy na brzegu rzeki, Dangroł podzielił się ze mną swoimi przemyśleniami.
-Nie ufam Exanowi, jakoś nie przypadł mi do gustu. Niech tylko coś zrobi nie tak a tego pożałuje - oznajmił dość poważnym tonem doberman.
-Przekonasz się do niego, on jest wspaniały. Jestem pewna, że jak się bliżej poznacie to się polubiće. - odparłam z uśmiechem patrząc na psa.
-Być może, ale zawsze będę dbał o twoje dobro - odpowiedział i przytulia się do mnie. Dobrze wiedziałam, że wierność i lojalność dobermana nie zna granic. Siedzieliśmy nad rzeką jeszcze chwilę, ale po chwili wróciliśmy. Byliśmy tóż przed jaskinią gdzie czekał mój ukochany.
-Gdzie byliście ? Szukałem was- oznajmił
-Byliśmy na spacerze - odpowiedziałam i spojrzałam z uśmiechem na Exana, doberman nadal patrzył nieufnie na mojego ukochanego znów za pewne czytał mu w myślach i w moich też, więc w myślach dałam sygnał aby stał się trochę milszy.
Podeszliśmy do Exana i kazałam dobermanowi się przywitać.
-Cześć, jestem Dangroł- podszedł powiedział i podał łapę na przywitanie, zrobił to dość miło.
<Exan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz