od Exana cd Luna

- Więc, wchodzimy?
Luna uśmiechnęła się i pokiwała głową. A więc weszliśmy.
Sam nie wiem, co teraz... a może Luna coś kombinuje, co?
Luna ułożyła się obok jednego ze stalagnatów, a ja obok niej. Usiadłem.
- No i co teraz?

                                                             ***

 Luna ciągnęła mnie po chwili w głębie groty, a przyznam. Miejsce było duże... wilgoć była raczej w maksymalnym stopniu, powietrze zaskakująco świeże, a wadera dalej mnie prowadziła. Później natknęliśmy się na szczelinę w podłożu. Przecisnęliśmy się i szliśmy w dół, podłoże było śliskie, więc bez problemu moglibyśmy zjechać. Po woli schodziliśmy, aż do momentu gdy napotkaliśmy wyrwę. Schodziliśmy coraz niżej i niżej... aż... stanęliśmy przed urwiskiem, a na dole woda. Chyba woda morska.
- Skaczemy?
- Że co?!
Złapałem za łapę moją ukochaną i rzuciłem się w dół. Ona za mną. Wadera wrzeszczała jak oszalała, a ja miałem ubaw z napływającej adrenaliny. Zbliżyłem waderę do siebie i pokazałem co ma robić. Miała wykonać to co ja. Złączyłem łapy jak strzała, zrobiła to samo. Wbiliśmy się do wody bez problemu. Zrobiliśmy łuk pod wodą i wypłynęliśmy na brzeg
- Czy ty jesteś szalony?!- wyszeptała nie mając sił, aby krzyczeć. Była przerażona
- Przecież żyjemy- rzekłem i podszedłem do niej, to cud że dała się jeszcze dotknąć. A dała się. Przytuliłem ja do siebie, ale przez to była markotna
- Przepraszam, zachowałem się jak niedojrzały gówniarz
- Prawda
Skrzywiłem lekko minę. Luna nagle wypaliła coś nagle
- Oby nasze szczeniaki nie odziedziczyły takiego szaleństwa po tobie
- Ammm Luna!?- stanęła mi ślina w gardle, podrapałem się w łeb myśląc jak jej to powiedzieć.
- Tak?
- Chcesz mieć ze mną...
- Szczeniaki, co w tym złego?
- Tylko, że to... to jest niemożliwe- i odwróciłem się od niej, nie chciałem patrzeć jej w oczy
- A czemu?- zapytała, wzbudzając w swoim głosie nutę goryczy
- Bo... ja... no bo wiesz, em....
- No nie wiem, wywal to z siebie
- Luna, bo ja jestem bezpłodny- chciałem tylko jednego. Zapaść się pod ziemię

<Luna?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz