Nim kilka wilków podbiegło do upolowanego przeze mnie renifera, zdążyłem zjeść co nieco z jego tylnej nogi. Gdy zaczęli przybywać kolejni członkowie stada, wycofałem się i z daleka obserwowałem jedzącą grupę. Dostrzegłem, jak Shairen ucieka stamtąd. Wpierw chciałem pobiec za nią i upewnić się, czy wszystko w porządku, ale doszedłem do wniosku, że wadera pewnie nie lubi tłumów i chce pobyć sama.
Po chwili rozmyślań przypomniałem sobie, że powinienem zanieść jedzenie Heroice. Wstałem i szybko podbiegłem do stosu z jedzeniem, które upolowaliśmy z Altair. Przez chwilę przyglądałem się resztkom pozostawionym przez inne wilki, aż w końcu zauważyłem nietknięty jeszcze kawałek mięsa, wystarczająco duży, by starczyć waderze na kolację. Chwyciłem go do pyska i ruszyłem w stronę jaskini starszej wilczycy.
Po dwóch czy trzech minutach szybkiego marszu na jednym z okolicznych wzgórz dostrzegłem sylwetkę odpoczywającej Shairen. Najkrótsza droga do mieszkania Heroiki przebiegała właśnie tamtędy. Mijając waderę, posłałem jej uśmiech.
- Dawno się nie widzieliśmy - stwierdziłem.
<Shairen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz