To co przed chwilą powiedziała wadera, nieco mną wstrząsnęło. Czy to co powiedziała, miała na myśli mnie... no nie wiem sam co o tym myśleć.
- Emmm.... no...
- Exan, to ty- burknęła uśmiechnięta, a jej oczy lśniąco zaiskrzyły ze szczęścia.
Tym razem zalazłem się rumieńcem i z nerwów dopadł mnie nerwowy tik. Luna, czy ona coś sugerowała? Dla niej jestem przystojny? Inteligentny.
Chciałem dodać też coś od siebie
- Moje oko widzi... hmmm coś pięknego, a obok tego żółtego i promienistego, otoczona wodą. Ta piękność wydaje się być miłą i wspaniałą.. czyli ty, oświetlona blaskiem słońca, władająca wodą mocą księżyca i do tego miła i wspaniała. Puściłem do niej oczko.
No ale dość słodzenia~ pomyślałem, ale podszedłem do niej, przytuliłem ją. Mocno.
- Masz ochotę jeszcze gdzieś iść?-zapytałem
- Z tobą wszędzie- oznajmiła wadera i zaskoczyła mnie znowu, bo pocałowała mnie w policzek. Na jej pyszczku zawitał lekki wstyd.
- No hej, to nawet było miłe- odwzajemniłem to i też pocałowałem ją, ale prosto w usta. Nie wstydziłem się tego
< Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz