-Za pewne to coś ważnego- powiedziałam spoglądając na alfę a następnie odwracając wzrok.
-Tak- odparł spokojnym lecz niepewnym głosem.
-Za trzy godziny przyjdę żeby zmienić opatrunek- stwierdziłam i wyszłam.
-Zaczekaj, gdzie idziesz a jak się coś stanie?- zapytał próbując mnie zatrzymać, ja nawet nie odwróciłam wzroku w tamtą stronę.
W sumie los tej wadery był mi dość obojętny i tak nie była z naszej watahy, pomagając jej robiłam tylko to co w moich obowiązkach . Poszłam na spacer aby uzpokoić myśli. Szlam już dobrą godzinę, postanowiłam już wracać aby zmienić opatrunek tej nieznajomej o imieniu Aurora. Kiedy dotarłam na miejsce minęło akurat trzy godziny, szybko i sprawnie zmieniłam opatrunek i miałam zamiar już wychodzić a alfa wtedy powiedział:
-Gdzie byłaś? Gdzie znów zmierzasz?- zadał pytania dość zaciekawiony .
-Nie istotne gdzie byłam i gdzie zmierzam - odparłam i odwróciłam się, wyszłam . Poszłam w stronę niewiadomą nawet dla mnie, miałam zamiar wrócić znów za trzy godziny aby zmienić opatrunek i znów zniknąć.
Ahh ta monotomia- westchnełam sama do siebie.
<Yesterday?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz