Od Yesterday'a CD. Shairen

Chociaż nie dałem tego po sobie poznać, przyznaję, że zaskoczyło mnie nieco pytanie Shairen. Wilczyca wydawała się nieco aspołeczna i dodatkowo sprawiała wrażenie niezbyt szczęśliwej z naszego spotkania. Spodobała mi się jednak jej propozycja, szczególnie, że zdążyłem poznać ją odrobinę. Musiałem jednak myśleć też o Heroice... Po chwili wahania zgodziłem się, by Shairen poszła ze mną. Doszedłem do wniosku, że moja przyszywana matka nie będzie zmęczona, a zazwyczaj cieszyła się z odwiedzin.
Chwyciłem mocniej kawałek mięsa i ruszyliśmy w stronę jaskini Heroiki.
- Gdzie tak właściwie idziemy? - zapytała Shairen w pewnym momencie.
- Do Heroiki - odpowiedziałem, luzując nieco chwyt. - To poprzednia Alfa watahy.
- Coś się jej stało? - rzuciła towarzysząca mi wilczyca jakby od niechcenia. Nie potrafiłem stwierdzić, czy spytała tak po prostu, czy naprawdę chce poznać odpowiedź.
- Została ranna w czasie bitwy, dwa lata temu. Nie może polować - mruknąłem. Nie, żeby to była jakaś tajemnica, ale nie wiedzieć czemu, trochę dziwnie się poczułem, opowiadając o tym Shairen. Wilczyca na szczęście tylko kiwnęła głową, przyjmując moje słowa do wiadomości. Dalsza droga przebiegła nam w milczeniu. Po kilku minutach stałem już przed wejściem do groty Heroiki, Shairen chwilę później dołączyła do mnie.
- Heroiko? - zapytałem, wchodząc do jaskini. Z kąta wyszła, kulejąc, starsza wadera. Jej oczy błysnęły, gdy dostrzegła stojącą obok mnie Shairen.
- Przyniosłem ci jedzenie - poinformowałem, kładąc na ziemi mięso. - To jest Shairen, dołączyła do watahy wczoraj.
- Witaj - powiedziała nieco tajemniczo Heroica, mierząc wilczycę spojrzeniem.
- Dzień dobry - odparła moja towarzyszka. W jej głosie usłyszałem ledwie wyczuwalną nutkę niepewności, jakby wadera nie była do końca pewna, co właściwie ma zrobić.
- Altair przyjdzie tutaj wieczorem - dodałem jeszcze, zanim opuściliśmy jaskinię. Dawna Alfa kiwnęła głową i przystąpiła do jedzenia. Zatrzymałem się kilkanaście kroków od groty, która znajdowała się na niedużym wzniesieniu. Z góry spojrzałem na otaczające mnie tereny - wzgórza i płaską równinę, a daleko za nimi ciemną linie lasu. Wiał przyjemny wiatr, a do zachodu wciąż pozostało kilka godzin.
<Shairen?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz