Poczułam się głupio iż wspomniała o szczeniakach a Exan jest bezpłody, jak on musiał się wtedy poczuć, było mi strasznie głupio.
Podeszłam do niego i przytuliłam mówiąc:
-Przepraszam, że tak wypaliłam z tymi szczeniakami , nie wiedziałam. Jak ty się musiałeś poczuć? Przepraszam - mówiłam wtulona w Exana który siedział bez ruchu.
-Dobrze ,nic się nie stało. Skąd mogłaś wiedzieć - odpowiedział przysyłając się do mnie .
- To co, szukamy drogi powrotnej - zapytałam aby zmienić temat.
-Dobrze- odparł i ruszyliśmy na poszukiwania wyjścia .
Poszliśmy w stronę światła zaraz po tym dotarliśmy do jednej z komor która była cała z pięknych niebieskich kryształów.
Przeszliśmy całą komorę i zauważył ósmy kolejne światło,tym razem to było światło dzienne .
Wyszliśmy z groty i nim się spostrzegliśmy był już wieczór.
-Dzisiaj nocujesz u mnie- powiedziałam patrząc na mojego ukochanego.
-Dobrze moja kochana- odparł i wyruszyliśmy w stronę mojej jaskini.
W mgnieniu oka byliśmy na miejscu.
-Zapraszamy w moje skromne progi- powiedziałam zapraszając mojego ukochanego do środka.
Usiedliśmy obok siebie i w pewnym momencie powiedziałam:
-Może... w twojej księdze jest jakiś lek na bezpłodność?- zapytałam nieśmiałe
<Exan?>
Opowiadanie zawiera błędy. Brakuje etykiety. Proszę właścicielkę Luny o poprawę w ciągu 48 h, w przeciwnym razie opowiadanie zostanie usunięte. Właściciel Exana proszony jest o wstrzymanie się z odpisywaniem do czasu poprawy opowiadania.
Poprawiłam błędy
OdpowiedzUsuń