Od Nightmare CD Lily'ego

Spojrzałam na basiora stojącego obok mnie i zażuciłam swoją zdobycz na plecy i po chwili powiedziałam.
-Wilka nocy żadna noc nie zabije- odparłam i cicho się zaśmiałam - Ale co do jaskini to prawda musimy ją znaleźć - dodałam po chwili a wilk przytaknoł mi ruchem głowy i pobiegliśmy przed siebie aby znaleźć jakieś schronienie.
Śnieg coraz bardziej spał w oczy a zaspy były soraz większe no i jeszcze noc się zbliżała dużymi krokami. Biegliśmy kilka minut aż kilka metrów przed nami basior dostrzegł jaskinie do której natychmiast wbiegliśmy. Zarzuciła martwe zwierzę że swoich pleców i podeszłam do wejścia jaskini i stworzyłam pole siłowe które będzie chronić nas przedśniegiem i wiatrem który mógłby okazać się zabujczy.
-Mamy schronienie ale... - zaczęłam zdanie i nie dokończyłam
-Ale? Chyba najważniejsze, że mam schronienie - odpowiedział a raczej dokończył moje zdanie.
-Nie mamy ognia ani patyków na ognisko - powiedziałam patrząc na Lily'ego a potem na ziemię w wzruszyłam lekko ramionami.
-No w sumie tak, ale jedną noc przetrwamy - powiedział i lekko się zaśmiał.
-Mam chyba rozwiązanie problemu z ogniem - stwierdziłam i zaczęłam przypominać sobie czar który tworzył księżycowy ogień.
Przypomniałam go sobie i zaczęłam go rzucać i po krótkim momeńcie przed nami pojawił się dość spory niebieski ogień.
-To księżycowy ogień, od zwykłego różni się tym, że jest niebieski, nie potrzebuje drewna ani niczego aby płonąć i co jest małą wadą daje o połowę mniejszą temperaturę, ale powinien dać nam wystarczająco ciepła- opowiedziałam krótko o ogniu który stworzyłam.
-Dobrze, chociaż tyle mamy- powiedział i po tem położył się na ziemię i zaczął jeść swojego renifera.
Za chwilę zrobiłam to samo, kiedy zjadłam no a raczej nie zjadłam bo połowę zostawiłam w razie czego na później, wstałam i podeszłam do wyjścia aby zobaczyć co się dzieje na dworze.
-Co się tam dzieje? - zapytał patrząc na mnie.
-Śnieżyca wydaje się być coraz bardziej silna - odparłam lekko zmartwionym głosem
-Do rana powinno przestać - skomentował podchodząc do wyjścia.
-Lepiej chodźmy spać- powiedziałam i położyłam się obok ognia
-Tak- odrzekł krótko
-Nie kładziesz się? - zapytałam mając jedno oko zamknięte
-Zaraz to zrobię, ale wydaje mi się, że lepiej trzymać warty- stwierdził patrząc na zewnątrz a potem spoglądając na mnie.
-W sumie masz rację- skomentowała stwierdzenie towarzysza
-Kto trzyma pierwszą wartę? - dodałam pytanie po sekundzie
-Ja mogę po tem się zmienimy- rzekł i dał znak ogonem abym spała
-Dobrze, za niedługo ciebie zmienię - powiedziałam i obruciłam się a po tem poszłam spać.
Spałam o dziwo spokojnie ale przez sen byłam cały czas świadoma tego co się dzieje do okoła mnie dzieje, że nic groźnego się nie działo to spałam spokojnie. Pogrążona w śnie czekałam na zmianę warty. Moje sny krążyły w okół tego co się dzieje teraz i co może się stać w niedalekiej przyszłości.
<Liliy? >

1 komentarz: